Ja śmigam co tydzień ale nie zawsze na siate bo to albo piłkarze grają albo atrakcyjny mecz atrakcyjnych koszykarek:P

Taa jasne Siwy ... co tydzień jeśli tak co tydzień jak wybierałeś się w minionym sezonie na mecz do Bielska to prędko Cię w Krakowie nie ujrzymy...

A co do Wisły to najwyższy czas awansować... zeszły sezon był bardzo odpowiednim momentem, teraz może być ciężej niż w zeszłym roku... jak to pokazał przykład ze wspomnianego zeszłego sezonu > runda zasadnicza nie jest wykładnikiem i koniecznie trzeba się skupić na play-off, żeby nie wyskoczyła Wiśle taka druga Dąbrowa... ale jest Gwardia chyba największym faworytem, więc będzie ciężko, ale póki piłka w grze...

Pewnie, że jest różnica, ale wtedy był okrągły sezon by się wybrać i słowa nie dotrzymałeś
Ale ważne, że nie masz tak daleko do Krakowa I liga też nie jest zła, ba bardzo fajna!
Może jeszcze wesprzesz I ligowe Wiślaczki zanim awansują do LSK?

Byłem w tym sezonie tylko na meczu z Gwardią, to co wówczas pokazały Wiślaczki myślę że pozwoliłoby im namieszać w LSK:)

Ja do Krakowa mam super   , wsaiadam do Pośpiecha i 3 godz i jestem w Krakowie . Jak by Wisełka awansowala do LSK  miałbym powody do radości .

Jestem pewna, że Wisła awansuje Za długo już sie do tego przymierza, w końcu musi się udać. No, krakowiaczki ( ) - do trzech razy sztuka!

Wisła wygrała z Toruniem 3:0. Gdyby nie słaby początek Cudowlanek, które wyszły jakby stremowane to mogłoby być jeszcze ciekawiej. Tak pierwszego seta spędziły na gonitwie za Wisłą, gonitwie nieskutecznej, bo skończyło się (tylko) 25:21 dla Wisełki, a możliwości były takie, że Toruń mógł być rozwalony, jednak się podniósł po chwilowym 'zamroczeniu'. Set drugi to znowu lekka przewaga Wisły, ale potem się wyrównało i set skończył się na przewagi (27:25). W secie trzecim Budowlane postawiły już naprawdę ciężkie warunki, miały piłkę na 24:22 w górze, ale nie skończyły, zrobił się remis i to Wisła skończyła mecz, najpierw udany atak Krakowa, a potem złe przyjęcie wykorzystane z przechodzącej piłki przez Wiślaczki i.... po meczu (25:23).
Uważam, że gdyby Torunianki zagrały od razu bez kompleksów i nie dały się rozpędzić Wiśle to stać by je było na seta lub może nawet dwa. Zabrakło im drugiej, bardziej doświadczonej skrzydłowej, bo Ola Marchlewska wyłączona z treningów na jakiś czas przez bóle kolan i lepszej rozgrywającej. Karolina Filipowicz ma duży talent, ale brak jej doświadczenia - 19 lat i jak do tej pory tylko II liga. Wyszło to w meczu, szczególnie na początku gdy się zagotowała, potem wróciła i było OK. Natomiast jej zmienniczka Ewa Kamińska jest po prostu średnią siatkarką. 

Wisła ma Magdę Śliwę i więcej dodawać nie trzeba Mecz był fajny choć za krótki, ale warto było się przejechać te 40km do Torunia